Pijany kierowca rozbił swój samochód i po dachowaniu, wylądował na polu.
Do zdarzenia doszło na drodze między Kaźmierzem a Chlewiskami. Auto miało powybijane szyby, a także wgniecioną karoserię. Po przyjeździe funkcjonariuszy na miejsce okazało się, że nie ma tam właściciela pojazdu.
Mówi Sandra Chuda z Komendy Powiatowej Policji w Szamotułach i dodaje, że funkcjonariusze przesłuchujący mężczyzn, nie uwierzyli w ich wersję wydarzeń.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzuty prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu, a także zbyt szybkiej jazdy i kierowania bez uprawnień. Teraz może mu grozić do dwóch lat więzienia oraz grzywna.