Dziś zjemy ich średnio trzy, a mogą być również z budyniem, czekoladą czy nawet brzoskwinią. Mowa o pączkach, którymi zajadamy się z okazji przypadającego dziś Tłustego Czwartku.
Cukiernicy są już po pracowitej nocy, a od rana do cukierni ustawiają się kolejki. Dziś Tłusty Czwartek, który rozpoczyna ostatni tydzień karnawału.
Za jednego pączka w cukierni zapłacimy od 4 do nawet 8 złotych. Najczęściej kupowane są te z marmoladą i powidłami, ale nie brakuje osób, które wolą pączki z ajerkoniakiem, śmietaną, budynkiem czy też z brzoskwinią lub o smaku toffi.
W poniedziałek w Wielkopolskiej Izbie Rzemieślniczej odbyły się 18. Mistrzostwa Poznania w jedzeniu pączków na czas. Najlepszym pączkożercą okazał się Maciej Biniak ze Swarzędza, który 10 pączków bez popijania wodą zjadł w ciągu 5 minut i 38 sekund. To o prawie 20 sekund lepszy wynik niż w zeszłym roku, ale wciąż nie udało się pobić rekordu z 2011 roku, który wynosi 4 minuty i 12 sekund . Być może uda się go pobić już za rok.
Dodajmy, że jeden pączek ma od 300 do 450 kalorii. Aby spalić jednego pączka należy biegać przez 30 minut lub wybrać się na dwugodzinny spacer. Jednak Tłusty Czwartek to jeden z nielicznych dni w roku, w którym łasuchy są usprawiedliwione i mogą skusić się przynajmniej na jednego pączka. A więc smacznego…