2021

Chodzież: przekroczyli prędkość i stracili prawo jazdy

Policjanci z chodzieskiej drogówki zatrzymali prawo jazdy dwóm kierowcom, którzy w sposób rażący przekroczyli prędkość w obszarze zabudowanym. Obaj kierowcy wpadli w podchodzieskim Podaninie. W obszarze zabudowanym jechali ponad 100 km/h. Mężczyźni otrzymali mandaty, punkty karne i stracili uprawnienia do kierowania. W ubiegłym roku na terenie powiatu chodzieskiego prawo jazdy straciło w ten sposób 44 kierowców. Komenda Powiatowa Policji w Chodzieży przypomina, że w takim przypadku dokument uprawniający do kierowania jest przesyłany do właściwego starosty, który wydając decyzję administracyjną zatrzyma go na okres 3 miesięcy. Jeśli w tym czasie ujawniony zostanie fakt ponownego kierowania pojazdem przez daną osobę, wówczas skutkuje to wydłużeniem zakaz do 6 miesięcy. Kolejnym etapem jest cofnięcie uprawnień do kierowania pojazdami.

Wszystko wskazuje na to, że Poznań wyjdzie z GOAP

Wszystko wskazuje na to, że Poznań wyjdzie ze Związku Międzygminnego Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej. Jak już mówiliśmy w naszych wiadomościach stolica Wielkopolski zamierza opuścić GOAP, gdyż miasto nie chce dopłacać do wywozu śmieci innych gmin. W Poznaniu przeważa zabudowa wielorodzinna, koszty są niższe ale opłata jest jednakowa w całym związku. Jak wyjaśnia zastępca prezydenta Poznania, Bartosz Guss w tym roku koszt funkcjonowania gospodarki odpadami w ramach GOAP-u wyniesie 275 mln zł, a wpływy będą niższe o 12 mln zł.

Wszystko wskazuje na to, że Poznań wyjdzie z GOAP

Wszystko wskazuje na to, że Poznań wyjdzie ze Związku Międzygminnego Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej. Jak już mówiliśmy w naszych wiadomościach stolica Wielkopolski zamierza opuścić GOAP, gdyż miasto nie chce dopłacać do wywozu śmieci innych gmin. W Poznaniu przeważa zabudowa wielorodzinna, koszty są niższe ale opłata jest jednakowa w całym związku. Jak wyjaśnia zastępca prezydenta Poznania, Bartosz Guss w tym roku koszt funkcjonowania gospodarki odpadami w ramach GOAP-u wyniesie 275 mln zł, a wpływy będą niższe o 12 mln zł.

5 lat za okradanie nagrobków

Taka kara grozi małżeństwu, które z okradania nagrobków zrobiło sobie sposób na zarobek. Para jest już w rękach policjantów z Wielenia. Do zatrzymania doszło w Szamotułach. Relacjonuje asp. Karolina Górzna-Kustra, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Czarnkowie. Dużą rolę w ustaleniu sprawców kradzieży miała pomoc i informacje przekazane policjantom z Wielenia przez kryminalnych z Komendy Powiatowej w Szamotułach. I właśnie tam doszło do zatrzymania. W trakcie śledztwa ustalono także, że łupem małżeństwa paść mogły również dwie figurki z cmentarza we Wronkach, dwie figurki z cmentarza w miejscowości Psarskie oraz pięć figur z terenu powiatu międzychodzkiego. W ręce policjantów wpadł również 34-letni paser z Krzyża Wlkp., który po wcześniejszym pocięciu figurek, sprzedawał je w punkcie skupu złomu. Wszystkim zatrzymanym grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

5 lat za okradanie nagrobków

Taka kara grozi małżeństwu, które z okradania nagrobków zrobiło sobie sposób na zarobek. Para jest już w rękach policjantów z Wielenia. Do zatrzymania doszło w Szamotułach. Relacjonuje asp. Karolina Górzna-Kustra, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Czarnkowie. Dużą rolę w ustaleniu sprawców kradzieży miała pomoc i informacje przekazane policjantom z Wielenia przez kryminalnych z Komendy Powiatowej w Szamotułach. I właśnie tam doszło do zatrzymania. W trakcie śledztwa ustalono także, że łupem małżeństwa paść mogły również dwie figurki z cmentarza we Wronkach, dwie figurki z cmentarza w miejscowości Psarskie oraz pięć figur z terenu powiatu międzychodzkiego. W ręce policjantów wpadł również 34-letni paser z Krzyża Wlkp., który po wcześniejszym pocięciu figurek, sprzedawał je w punkcie skupu złomu. Wszystkim zatrzymanym grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Mini PSZOKI w gminie Trzcianka

W Nowej Wsi, Siedlisku i Stobnie w gminie Trzcianka od kilku dni funkcjonują testowe mini PSZOKI. Postawiła je firma odpowiedzialna za wywóz odpadów z terenu gminy. Mini PSZOKI mają pomóc mieszkańcom tych miejscowości w pozbywaniu się odpadów nadających się do recyklingu. Oprócz standardowych pojemników na szkło, metal i tworzywa sztuczne oraz papier, dołożono pojemnik na małe elektrosprzęty. Jak zapowiada trzcianecki magistrat, takich punktów na terenie gminy powstanie coraz więcej. Dla ułatwienia odpowiedniej segregacji odpadów, przy pojemnikach znajduje się tablica ze szczegółowym opisem oraz informacją o funkcjonowania PSZOKU. Nie można tutaj jednak zostawiać odpadów zmieszanych, BIO oraz gabarytów. Są one nadal przyjmowane na terenie głównego PSZOKU przy ul. Wieleńskiej w Trzciance.

Mini PSZOKI w gminie Trzcianka

W Nowej Wsi, Siedlisku i Stobnie w gminie Trzcianka od kilku dni funkcjonują testowe mini PSZOKI. Postawiła je firma odpowiedzialna za wywóz odpadów z terenu gminy. Mini PSZOKI mają pomóc mieszkańcom tych miejscowości w pozbywaniu się odpadów nadających się do recyklingu. Oprócz standardowych pojemników na szkło, metal i tworzywa sztuczne oraz papier, dołożono pojemnik na małe elektrosprzęty. Jak zapowiada trzcianecki magistrat, takich punktów na terenie gminy powstanie coraz więcej. Dla ułatwienia odpowiedniej segregacji odpadów, przy pojemnikach znajduje się tablica ze szczegółowym opisem oraz informacją o funkcjonowania PSZOKU. Nie można tutaj jednak zostawiać odpadów zmieszanych, BIO oraz gabarytów. Są one nadal przyjmowane na terenie głównego PSZOKU przy ul. Wieleńskiej w Trzciance.

17-latek z Piły ukrył się przed policjantami w … pawlaczu

Wysiłek i kreatywność młodego człowieka przegrały jednak z doświadczeniem dzielnicowych i policjantów Referatu ds. Nieletnich Komendy Powiatowej w Pile. Funkcjonariusze, którzy mieli mieli doprowadzić nieletniego mieszkańca Piły do Sądu, udali się do jego domu. Matka poszukiwanego 17-latka oświadczyła, że syna nie ma w domu i że jeżeli funkcjonariusze jej nie wierzą, to mogą to sprawdzić,. Chłopaka nie było w żadnym z pomieszczeń, jednak przed wyjściem z mieszkania policjanci zwrócili uwagę na pawlacz znajdujący się w przedpokoju. Okazało się, że mundurowi „mieli nosa”. To właśnie tam schował się 17-latek. Ostatecznie młody pilanin dotarł do Sądu, gdzie został poddany badaniu przez zespół sądowych specjalistów.

17-latek z Piły ukrył się przed policjantami w … pawlaczu

Wysiłek i kreatywność młodego człowieka przegrały jednak z doświadczeniem dzielnicowych i policjantów Referatu ds. Nieletnich Komendy Powiatowej w Pile. Funkcjonariusze, którzy mieli mieli doprowadzić nieletniego mieszkańca Piły do Sądu, udali się do jego domu. Matka poszukiwanego 17-latka oświadczyła, że syna nie ma w domu i że jeżeli funkcjonariusze jej nie wierzą, to mogą to sprawdzić,. Chłopaka nie było w żadnym z pomieszczeń, jednak przed wyjściem z mieszkania policjanci zwrócili uwagę na pawlacz znajdujący się w przedpokoju. Okazało się, że mundurowi „mieli nosa”. To właśnie tam schował się 17-latek. Ostatecznie młody pilanin dotarł do Sądu, gdzie został poddany badaniu przez zespół sądowych specjalistów.

Radio Wielkopolska®
Radio Wielkopolska®