Znów gorąco w Murowanej Goślinie. Aresztowany burmistrz wciąż ma większość w radzie miejskiej. Podczas nadzwyczajnej sesji opozycyjni radni próbowali odwołać przewodniczącego rady z klubu burmistrza.
Mówi gośliński radny Kamil Grzebyta:
Radna Justyna Radomska z klubu Dynamiczna i Uczciwa Gmina wskazywała, że zgłaszane sygnały były ignorowane przez radnych z klubu burmistrza, którzy mają większość w goślińskiej radzie:
Głosowanie w sprawie odwołania przewodniczącego Rady Miejskiej w Murowanej Goślinie było tajne. Radni wrzucali głosy do urny. Za było 6 radnych, przeciw 7.
Podczas sesji poruszona została również sprawa Alicji Kobus, która do końca stycznia była pełnomocnikiem burmistrza do spraw kontaktów zewnętrznych w gminie. Zdanym opozycyjnych radnych jej wynagrodzenie miesięczne sięgało 7 tys. zł, a rzadko można było ją spotkać w goślińskim urzędzie:
W posiedzeniu uczestniczyło też kilku mieszkańców, którzy przyszli z transparentami: „Mamy dość wstydu” czy „Mieszkańcy decydują”. Przewodniczącemu zarzucili, że sesja została zwołana w ostatniej chwili na godz. 13, bez wcześniejszej zapowiedzi m.in. w Biuletynie Informacji Publicznej, tak by uniemożliwić udział zainteresowanych.
Burmistrz Murowanej Gośliny nadal pozostaje w areszcie. Poznański Sąd Okręgowy nie zgodził się na wypuszczenie go, pomimo złożonego przez obrońcę zażalenia na decyzję sądu pierwszej instancji o jego tymczasowym aresztowaniu. Dariusz U. usłyszał do tej pory 12 zarzutów, które dotyczą m.in. korupcji, brania i domagania się łapówek od prywatnych przedsiębiorców, zatajenia w oświadczeniu majątkowym uzyskiwania comiesięcznych wpływów w wys. 13 tys. zł z firmy ochroniarskiej, którą wcześniej kierował.
Śledczy ustalili też, że gośliński włodarz miał przyjąć korzyść majątkową w postaci utwardzenia drogi przed jego domem za wybór zwycięzcy przetargu, a także domagał się też dla siebie części nagród wypłacanym podwładnym.