Rekordowy Bieg Rossmann Run z aplikacją i 2,8 mln zł dla Polskiego Komitetu Paralimpijskiego

ARTYKUŁ SPONSOROWANY To był największy wirtualny bieg na świecie! W sobotę 24 maja w Biegu Rossmann Run z aplikacją pobiegło ponad 375 tys. uczestników. Wszystkie wpłaty od biegaczy o łącznej wysokości ponad 2,8 mln zł będą przeznaczone na organizację obozów sportowych projektu „Sport – Twoja Siła” tworzonych przez Polski Komitet Paralimpijski. Bieg Rossmann Run z aplikacją W sobotę, dokładnie o 00:01 we Wrocławiu ruszył pierwszy zawodnik Biegu Rossmann Run z aplikacją. Zasady tych wirtualnych zawodów były proste. Biegacze mogli wystartować w każdym miejscu w Polsce o dowolnej porze. Maksymalny dystans wynosił 10 km. Każdy przebiegnięty kilometr biegu to 5 proc. rabatu na zakupy w drogeriach Rossmann. Jak łatwo policzyć pokonanie trasy 10 km daje rabat w wysokości 50 proc. Już 28 maja uczestnicy otrzymają swoje kupony w aplikacji Rossmann PL. O godz. 23:59 ostatni biegacz wystartował w Warszawie. Jak zakończył się cały wirtualny Rossmann Run? Udział w nim wzięło ponad 375 tys. zawodników, co jest światowym rekordem. Ponadto znacznie poprawiliśmy frekwencję w stosunku do 2024 roku, gdy udział w Rossmann Run wzięło około 200 tys. osób. Wszyscy łącznie przebiegli ponad 3,5 mln kilometrów – to tak jakby 87 razy okrążyć Ziemię. Startujący spalili w sumie ponad 218 mln kalorii. Zdecydowaną większość uczestniczek stanowiły kobiety – aż 79 proc. Bieg miał także swój charytatywny cel. Wpłaty od uczestników w całości trafiły do Polskiego Komitetu Paralimpijskiego na realizację projektu „Sport – Twoja Siła”. To ponad 2,8 mln zł. Projekt polega na organizacji warsztatów-obozów sportowych, w ramach których (w latach 2025 – 2027) prowadzone są treningi sportowe, konsultacje z fizjoterapeutą/masażystą oraz zajęcia z psychologiem (pedagogiem/coachem). W tym biegu wygrał każdy. Najważniejsza była wewnętrzna motywacja. Tegoroczna edycja odbyła się pod hasłem „Biegam, bo…”. Jeden bieg połączył wiele historii. Część uczestników chciała ustanowić kolejną życiówkę. Inni potraktowali go jak dobrą zabawę, bo bieganie to np. wspólny czas ze znajomymi, poznawanie nowych miejsc, chwile na bycie z samym sobą. Bieg Ulicą Piotrkowską Rossmann Run W sobotę 24 maja padł również rekord w łódzkim biegu. Ulicą Piotrkowską pobiegło aż 8,2 tys. biegaczy. O imprezie było głośno jeszcze przed samym wydarzeniem. Biegacze w internecie okrzyknęli pakiet startowy jako najlepszy ze wszystkich biegów organizowanych w kraju. Bardzo pozytywnie ocenili nową koszulkę, którą w tym roku przygotowała graficzka i projektantka Martyna Wędzicka. Motyw na trykocie nawiązywał do tegorocznej idei wydarzenia – „Biegam, bo…”. Bieg miał nową lokalizację. Start oraz meta mieściły się tuż przy Dworcu Fabrycznym. To oznaczało także nowe miasteczko biegowe, gdzie atrakcje dla siebie znaleźli wszyscy – zarówno startujący, jak i kibice. Mogli przebadać skórę, poradzić się ekspertów, wziąć udział w konkursach z nagrodami, skorzystać z masażu kobido oraz regenerujących drenaży, a nawet zagrać w siatkówkę. Najmłodsi kibice spotkali swoich ulubionych bajkowych bohaterów z Rossmanna, czyli Czyściochów. Wśród biegaczy byli także byli olimpijczycy: Adam Kszczot, Marcin Lewandowski oraz Zbigniew Bródka. ARTYKUŁ SPONSOROWANY

Kto powinien zrobić kurs KPP? Absolutnie każdy. Zobacz, dlaczego!

ARTYKUŁ SPONSOROWANY Bezpieczeństwo to kluczowy aspekt naszego życia – niezależnie od tego, czy jesteśmy młodzi, czy starsi, aktywni zawodowo, czy na emeryturze. Nigdy nie wiemy, kiedy znajdziemy się w sytuacji, w której będziemy musieli udzielić komuś pierwszej pomocy. Może to być członek rodziny, przyjaciel, kolega z pracy lub zupełnie obca osoba. Dlatego tak ważne jest, aby posiadać odpowiednie umiejętności i wiedzę, które pozwolą zareagować skutecznie i szybko. Jednym z najlepszych sposobów na zdobycie tych kompetencji jest kurs KPP – co warto wiedzieć o tym szkoleniu? KPP, czyli najlepszy certyfikowany kurs pierwszej pomocy. Co go wyróżnia? Nie ulega wątpliwości, że w naszym kraju jest to najbardziej zaawansowane szkolenie z pierwszej pomocy dostępne dla osób bez wykształcenia medycznego. Jego znaczenie i rangę dodatkowo podkreśla dedykowana mu ustawa oraz rozporządzenie Ministra Zdrowia.  Ten certyfikowany kurs pierwszej pomocy wyróżnia się na tle innych szkoleń kilkoma istotnymi cechami: Kto może zrobić kurs KPP? Jedną z największych zalet Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy jest to, że w zajęciach może uczestniczyć praktycznie każdy. Nie ma znaczenia, czy jesteś nauczycielem, urzędnikiem, kierowcą, czy pracujesz w biurze.  Szkolenie jest dostępne dla wszystkich pełnoletnich osób, które chcą zdobyć cenne umiejętności i wiedzę z zakresu pierwszej pomocy. Nie jest wymagane żadne specjalistyczne wykształcenie ani wcześniejsze doświadczenie w ratownictwie. Ważna jest jedynie chęć nauki i gotowość do działania w sytuacjach kryzysowych. Na taki kurs KPP zapiszesz się tutaj: https://www.centrumratownictwa.com/kurs-kwalifikowanej-pierwszej-pomocy-kpp/pila.  Szkolenie z KPP: nie tylko bezpieczeństwo, ale i szansa na rozwój kariery? Zajęcia z kwalifikowanej pierwszej pomocy to nie tylko inwestycja w bezpieczeństwo swoje i innych, ale także szansa na rozwój kariery zawodowej. Posiadanie certyfikatu ratownika może być atutem w wielu branżach – szczególnie tych związanych z pracą z ludźmi, takich jak:  Coraz więcej pracodawców docenia pracowników, którzy posiadają dodatkowe kwalifikacje, zwłaszcza te związane z bezpieczeństwem i pierwszą pomocą. Ukończenie szkolenia KPP może więc nie tylko zwiększyć Twoje szanse na znalezienie wymarzonej pracy, ale także otworzyć przed Tobą nowe ścieżki kariery, na przykład w służbach ratowniczych czy w organizacjach pozarządowych działających w obszarze bezpieczeństwa. Niezależnie od tego, kim jesteś i czym się zajmujesz, warto rozważyć udział w takim certyfikowanym kursie pierwszej pomocy organizowanym przez Centrum Ratownictwa. Bezpieczeństwo to nasza wspólna odpowiedzialność, a szkolenie to pierwszy krok do bycia gotowym na działanie w sytuacjach kryzysowych! ARTYKUŁ SPONSOROWANY

mamo – wzruszająca piosenka Tomka z Obornik podbija serca słuchaczy

Z okazji obchodzonego dziś Dnia Matki, Tomasz Wróblewski – muzyk i społecznik z Obornik – podzielił się ze światem swoim najnowszym utworem zatytułowanym „mamo”. Piosenka jest osobistym hołdem złożonym wszystkim mamom, a szczególnie jego własnej, pełnym wdzięczności, ciepła i emocji. Tomasz Wróblewski to osoba dobrze znana mieszkańcom Obornik i okolic. Pomimo choroby genetycznej, jaką jest zespół Williamsa, aktywnie uczestniczy w życiu społecznym i kulturalnym gminy. Od lat udowadnia, że pasja, determinacja i serdeczność mogą przezwyciężyć wiele trudności. Muzyka to dla niego coś więcej niż hobby – to sposób na życie i kontakt ze światem. Tomek gra na gitarze, komponuje własne utwory i pisze teksty, którymi dzieli się z publicznością podczas lokalnych wydarzeń. Jego występy można zobaczyć na festynach, piknikach rodzinnych, jarmarkach oraz imprezach organizowanych przez szkoły, domy kultury i organizacje pozarządowe. Regularnie angażuje się także w akcje charytatywne – swoją obecnością i muzyką wspiera lokalne zbiórki oraz wydarzenia na rzecz osób potrzebujących. Swoją pierwszą piosenkę – „Jesteś dobrym człowiekiem” – zaprezentował w 2023 roku. Utwór spotkał się z ogromnym uznaniem i poruszył serca mieszkańców, niosąc przesłanie o tym, jak ważna jest wiara w dobro i pozytywna energia. Jego twórczość cechuje prostota, szczerość i głęboka emocjonalność, które zjednują mu coraz szersze grono odbiorców. Najświeższy utwór Tomasza – „mamo” – powstał z potrzeby serca. To piosenka o miłości, wdzięczności i obecności mamy w codziennym życiu. Jak podkreśla sam autor, chciał w ten sposób podziękować swojej mamie za wszystko, co dla niego robi, oraz przypomnieć słuchaczom, jak wielką wartość mają rodzinne więzi. Mieszkańcy Obornik nie mają wątpliwości – Tomasz Wróblewski to osoba, która swoją obecnością wnosi ogrom pozytywnej energii i inspiruje innych do działania. Jego historia to przykład na to, jak pasja i dobro mogą stać się siłą napędową do tworzenia pięknych rzeczy – niezależnie od życiowych okoliczności. Piosenkę Tomali można posłuchać tutaj.

Mażoretki Miraż chcą spełnić taneczne marzenia – trwa zbiórka na Mistrzostwa Europy we Włoszech

Zespół Miraż z Wronek marzy o udziale w Mistrzostwach Europy Mażoretek MWF we włoskiej Monzy. Aby wystartować w zawodach, potrzebują wsparcia finansowego. Trwa internetowa zbiórka, która ma pomóc młodym tancerkom zrealizować cel i zaprezentować swoje umiejętności na międzynarodowej scenie. Mażoretki Miraż to zespół działający przy Wronieckim Ośrodku Kultury. Od lat z sukcesami reprezentują gminę Wronki podczas mistrzostw Polski i Europy. Występy dziewcząt to połączenie tańca, rytmu i precyzji, które zachwycają jurorów i publiczność. Tym razem dziewczęta chcą zawalczyć o kolejne laury, tym razem na włoskiej ziemi, wśród najlepszych formacji z całej Europy. Wyjazd na mistrzostwa wiąże się jednak z wysokimi kosztami. Potrzebna kwota to dwadzieścia tysięcy złotych. Do tej pory udało się zebrać niespełna dwa tysiące złotych. Zbiórkę wspiera trzydziestu czterech darczyńców, a do końca akcji pozostało osiemdziesiąt sześć dni. Każda wpłata, nawet symboliczna, przybliża dziewczęta do spełnienia marzenia. Organizatorką zrzutki jest Hanna Adamska, związana z zespołem. W opisie zbiórki podkreśla, że dla dziewcząt liczy się każdy gest dobrej woli, a nawet niewielka kwota może zrobić wielką różnicę. – Kochamy taniec i bardzo chciałybyśmy mieć możliwość wyjazdu – czytamy w apelu zespołu. Mistrzostwa Europy Mażoretek MWF odbędą się w Monzy w dniach od drugiego do szóstego lipca dwa tysiące dwudziestego piątego roku. Wroniecki zespół można wesprzeć, klikając tutaj.

„Parada bogactwa” w szamotulskim kościele? Poświęcenie prezentów komunijnych wywołało falę krytyki w sieci

W bazylice kolegiackiej w Szamotułach odbyło się poświęcenie prezentów, które dzieci otrzymały z okazji Pierwszej Komunii Świętej. Wśród przyniesionych pod ołtarz przedmiotów znalazły się między innymi rowery, rolki, piłki i deskorolki. Inicjatywa została opatrzona komentarzem na oficjalnym profilu parafii, że choć prezenty nie są najważniejsze, potrafią sprawić dzieciom wiele radości, a ich poświęcenie ma być wyrazem wdzięczności i troski o bezpieczeństwo. Wpis zakończono słowami: „Niech będzie radość”. Mimo intencji, które miały charakter pastoralny i wychowawczy, akcja szybko spotkała się z ostrą krytyką w mediach społecznościowych, między innymi pod postem na portalu eszamotuly.pl . Wielu komentujących wyraziło oburzenie, uznając wydarzenie za pokaz materializmu i demonstrację zamożności niektórych rodzin. Pojawiły się głosy, że takie działania mogą prowadzić do upokorzenia dzieci, które nie otrzymały kosztownych prezentów. Internauci zarzucają organizatorom brak wyczucia i podsycanie podziałów. Niektórzy internauci pytali wprost, czy dzieci, które dostały jedynie skromne upominki, również miały przynieść je do poświęcenia. Inni wyrażali żal, że Kościół zamiast skupić się na duchowym znaczeniu sakramentu, pozwala na „paradę bogactwa” i urządza „pokazówkę dla bogaczy”. Komentarze były emocjonalne i pełne krytyki, nie brakowało także drwin i ironii. Wśród opinii przeważały głosy rozczarowania i gniewu. Wskazywano, że takie wydarzenia mogą pogłębiać nierówności wśród dzieci i wzbudzać w nich poczucie niższości. Padły też pytania o rolę duszpasterzy i o to, czy tego rodzaju inicjatywy są zgodne z wartościami, które Kościół powinien przekazywać dzieciom w tak ważnym dla nich dniu. Parafia podkreśliła w swoim wpisie, że prezenty nie są sednem uroczystości, a ich poświęcenie miało na celu przede wszystkim sprawienie dzieciom radości i podkreślenie, że wszystko, co otrzymujemy, warto zawierzyć Bogu.

Trzcianka: z lokalnego zakładu do filaru międzynarodowej Grupy JOSKIN

Zakład JOSKIN Polska w Trzciance wyrósł na jedną z najważniejszych lokalizacji w europejskiej strukturze produkcyjnej tej uznanej marki. Choć początki nie zapowiadały tak dużego rozmachu, dziś zakład ten zatrudnia setki osób, stale inwestuje w nowoczesne technologie i wspiera rozwój lokalnej gospodarki. Dla wielu rolników z Polski i zagranicy to właśnie tu powstają maszyny, które trafiają potem na pola w całej Europie. Od Piły do Trzcianki: początki obecności JOSKIN w Polsce Kiedy pod koniec lat dziewięćdziesiątych Victor Joskin odwiedzał Polskę, szukał miejsca, które pozwoliłoby nie tylko na przeniesienie części produkcji, ale też na długofalowy rozwój. Trzcianka okazała się miejscem, w którym znalazł potencjał – zarówno pod względem dostępnej przestrzeni, jak i lokalnej siły roboczej. Przejęcie firmy z Piły i uruchomienie produkcji w opuszczonym kompleksie przemysłowym było odważnym krokiem, który po latach okazał się trafną decyzją. Dzięki temu JOSKIN mógł wykorzystać polskie kompetencje techniczne i jednocześnie dać szansę rozwoju lokalnym pracownikom, którzy dziś tworzą trzon zespołu. Trudne początki i szybki rozwój Zorganizowanie nowego zakładu od zera to zawsze wyzwanie – szczególnie w obcym kraju. JOSKIN musiał zadbać nie tylko o warunki techniczne, lecz także o ludzi: zorganizowano transport z Piły, przygotowano harmonogramy pracy, wprowadzono wspólne standardy dla całej grupy. Wysiłek przyniósł szybkie efekty. Zakład w Trzciance już po kilku latach produkował podzespoły i kompletne maszyny, które trafiały do rolników w wielu krajach. Dla osób z regionu to była nowa jakość pracy – w nowoczesnym środowisku, z perspektywą rozwoju i możliwością zdobycia specjalistycznych umiejętności. Dziś wielu z tych pracowników to wykwalifikowani fachowcy z wieloletnim doświadczeniem. Nowe możliwości po wejściu Polski do Unii Europejskiej Członkostwo Polski w Unii Europejskiej dało rolnikom dostęp do funduszy i dopłat, które mogły być przeznaczone na unowocześnienie gospodarstw. Dla JOSKIN Polska był to moment, w którym firma mogła odpowiedzieć na rosnące zapotrzebowanie i pokazać jakość swojej produkcji także na krajowym rynku. Podczas oficjalnego otwarcia zakładu w 2004 roku zaprezentowano nie tylko maszyny, lecz także nowoczesne podejście do produkcji – zgodne z europejskimi normami i wymaganiami. Wielu rolników do dziś korzysta ze sprzętu wyprodukowanego właśnie w Trzciance. Trzcianka rośnie w siłę Ograniczenia w rozwoju zakładów w Belgii sprawiły, że to właśnie w Trzciance zrealizowano kolejne inwestycje. Władze lokalne wspierały proces rozbudowy, a firma systematycznie powiększała swoje zaplecze. Obecnie to ponad 25 hektarów terenu przemysłowego, z halami i magazynami o łącznej powierzchni 72 000 metrów kwadratowych. Dzięki temu możliwa stała się nie tylko produkcja większej liczby maszyn, ale również wprowadzenie nowych linii produktowych i jeszcze lepsza kontrola jakości. Tak rozbudowana infrastruktura sprawia, że zakład może elastycznie reagować na potrzeby rynku i realizować zarówno duże zamówienia, jak i indywidualne projekty. Ocynkownia – inwestycja, która zmieniła wszystko Jednym z kluczowych kroków w rozwoju zakładu była budowa własnej ocynkowni. Do roku dwa tysiące dziesiątego firma musiała korzystać z usług kilku zewnętrznych partnerów, co wiązało się z dużymi kosztami i ryzykiem opóźnień. Własna ocynkownia, wyposażona w nowoczesne technologie, pozwoliła wyeliminować te problemy i jednocześnie uniezależnić się od zewnętrznych podwykonawców. Dziś to jedno z najbardziej zaawansowanych technicznie miejsc tego typu w regionie, a także gwarancja dla klientów, że każdy element maszyn JOSKIN jest odpowiednio zabezpieczony na lata. Tego rodzaju inwestycje świadczą o długofalowym podejściu do jakości i odpowiedzialności wobec użytkowników. Silne więzi z lokalną społecznością JOSKIN Polska to nie tylko nowoczesna fabryka, ale także część lokalnej społeczności. Firma współpracuje z samorządem, wspiera inicjatywy edukacyjne i angażuje się w rozwój zawodowy młodzieży. Dla mieszkańców Trzcianki i okolic to nie tylko miejsce pracy, lecz także przestrzeń, w której można się rozwijać, zdobywać nowe umiejętności i być częścią większego projektu.

12. Bieg 10km Szpot Swarzędz i 5. Bieg Rodzinny Szpot Swarzędz

Swarzędz po raz kolejny stanie się biegowym sercem Wielkopolski. Już 15 czerwca 2025 roku odbędzie się 12. edycja Biegu 10 km Szpot Swarzędz oraz 5. edycja Biegu Rodzinnego Szpot Swarzędz. To wydarzenie od lat przyciąga zarówno doświadczonych zawodników, jak i osoby, które chcą po prostu aktywnie spędzić czas z bliskimi. W tym roku uczestnicy pobiegną zupełnie nową trasą – 10-kilometrowa pętla prowadzić będzie wokół Jeziora Swarzędzkiego. Trasa jest szybka, malownicza i w dużej części zacieniona, co z pewnością ucieszy tych, którzy będą walczyć o rekordy życiowe. Jak co roku, uczestników wesprą pacemakerzy, pomagając osiągać wymarzone czasy. Na mecie czekać będą liczne atrakcje – masaże, strefa gastro i expo partnerów, a także wyjątkowe, duże medale z kolorowymi elementami 3D. „To dla nas duża satysfakcja, że z roku na rok w Swarzędzu biega coraz więcej ludzi. Tworzymy wydarzenie, w którym każdy znajdzie coś dla siebie – od ścigania się po wspólne bieganie z rodziną. Chcemy, by tego dnia całe miasto żyło bieganiem” – mówi Ireneusz Szpot, organizator imprezy. Równie ważną częścią wydarzenia jest Bieg Rodzinny, który daje szansę na wspólny start dzieci, rodziców i dziadków. Trasa o długości około 1500 metrów prowadzi ulicami miasta i kończy się na Stadionie Miejskim. Dla wielu dzieci – kolorowy, pamiątkowy i zdobyty w wyjątkowej atmosferze medal, będzie pierwszym trofeum  w życiu. Organizatorzy zadbali też o liczne atrakcje dla najmłodszych, a także działania edukacyjne związane z profilaktyką uzależnień i promowaniem zdrowego stylu życia. Podobnie jak w poprzednich latach, imprezie towarzyszyć będzie aukcja charytatywna, z której dochód przeznaczony zostanie na leczenie 12-letniej Joasi Tomaszewskiej z Kobylnicy, walczącejz nowotworem złośliwym. Organizatorzy przewidują udział aż 2000 osób w Biegu Rodzinnym oraz około 3000 biegaczy w biegu głównym. Jeśli myślisz o swoim pierwszym starcie albo chcesz poprawić rekord życiowy, to idealna okazja, by to zrobić w świetnej atmosferze i pięknych okolicznościach przyrody.  Zapisy oraz regulamin biegów dostępne są na stronie www.biegi.szpot.pl. Organizatorami imprezy są Firma Szpot oraz Miasto i Gmina Swarzędz. Zaprasza Radio Wielkopolska®.

Tyle zysku, ile odzysku – Ryczywół zachęca do wymiany makulatury na papier toaletowy

W gminie Ryczywół ruszyła nietypowa, ale bardzo praktyczna akcja ekologiczna. Mieszkańcy mogą oddać makulaturę, a w zamian otrzymać papier toaletowy. Wszystko w myśl zasady, że warto odzyskiwać, bo każdy kilogram ma znaczenie – także w domowym budżecie. W każdą pracującą sobotę, w godzinach od dziesiątej do szesnastej, Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych w Ryczywole przy ulicy Leśnej przyjmuje spakowaną makulaturę od mieszkańców. Za dostarczony papier – od gazet, przez kartony, po stare książki – mieszkańcy otrzymują konkretne ilości papieru toaletowego. Na przykład za pięćdziesiąt kilogramów można otrzymać szesnaście rolek, a przy ponad stu kilogramach – aż dwadzieścia cztery. Inicjatywa prowadzona jest od połowy marca i potrwa do końca września, chyba że wcześniej wyczerpią się zapasy papieru przewidziane na potrzeby zbiórki. Organizatorzy zaznaczają, że akcja może zakończyć się wcześniej w przypadku problemów organizacyjnych lub dużego zainteresowania. Aby wziąć udział, trzeba być mieszkańcem gminy Ryczywół i przedstawić numer gospodarstwa domowego nadany w systemie gospodarki odpadami. Makulatura musi pochodzić z domów, a nie z działalności gospodarczej czy instytucji, i być odpowiednio spakowana – związana sznurkiem lub umieszczona w kartonie. Za organizację odpowiada gmina Ryczywół, a partnerami są Centrum Integracji Społecznej oraz wytwórnia papieru toaletowego EKO-KLAN. Dodatkową zachętą do udziału jest specjalna nagroda dla osoby, która w trakcie całej akcji przekaże najwięcej makulatury. Laureat zostanie ogłoszony po jej zakończeniu. Celem przedsięwzięcia jest nie tylko recykling, lecz także edukacja ekologiczna i budowanie świadomości, że odpady papierowe mogą zyskać drugie życie, przynosząc wymierne korzyści – zarówno dla środowiska, jak i dla mieszkańców.

Dni Rogoźna 2025: muzyczne święto z rozmachem i rekordową frekwencją

Trzy dni koncertów, setki uczestników i atmosfera wspólnego świętowania – tak w skrócie można podsumować tegoroczne Dni Rogoźna. Od pierwszego do trzeciego maja centrum wydarzeń stanowiła scena rozstawiona na Targowisku Miejskim, które – mimo wcześniejszych zapowiedzi o możliwym załamaniu pogody – codziennie wypełniało się publicznością od popołudnia do późnych godzin nocnych. Pierwszego dnia mieszkańców rozgrzewał zespół Granda, a o godzinie dwudziestej scenę przejęła jedna z najbardziej rozpoznawalnych formacji rocka alternatywnego w Polsce – Strachy Na Lachy. Koncert porwał tłum, a utwory znane z radiowych anten wybrzmiewały głośnym chórem publiczności. Wydarzenie zakończył występ zespołu Voice+, który rozkręcił zabawę taneczną pod gołym niebem. Drugi dzień należał do fanów klubowych brzmień. DJ-e – BasteQ, Cubase, Śmigi i Dee Jay Kacper – zadbali o dynamiczne tempo wieczoru. Wśród nich pojawiła się niespodzianka: na scenie za konsoletą stanął burmistrz Rogoźna, Łukasz Zaranek, który zaprezentował autorski set, zaskakując publiczność swoim muzycznym występem. Kulminacją dnia był koncert Tribbsa, którego energiczny występ zgromadził tłumy pod sceną i zamienił miejską przestrzeń w ogromny parkiet. Ostatni dzień majówki miał rodzinny i artystyczny charakter. Od godzin popołudniowych występowały dzieci i młodzież z lokalnych szkół, mażoretki oraz wokaliści z Rogozińskiego Centrum Kultury. Wieczorem scenę przejęła Sara Frankiewicz, a następnie Big Band 241, któremu towarzyszyły dwie wokalistki: Łucja Dobrogowska, młoda gwiazda musicalu znana z lokalnych wydarzeń, oraz jej mama – Honorata. Ich wspólny występ wprowadził publiczność w bardziej nastrojowy klimat. Zwieńczeniem wieczoru był koncert Marka Torzewskiego – artysty, który zbudował emocjonalne napięcie i zakończył festiwal dźwięków mocnym, klasycznym akcentem. – To była impreza, nad którą naprawdę długo pracowaliśmy – mówi Marta Sygnecka, dyrektor Rogozińskiego Centrum Kultury. – Cieszymy się, że wszystko się udało, a mieszkańcy tak licznie i entuzjastycznie wzięli udział w wydarzeniach. Po kilku latach udało się przywrócić Dni Rogoźna do Grodu Przemysława – podkreśla. Na uczestników każdego dnia czekała strefa gastronomiczna oraz wesołe miasteczko. Organizatorzy nie kryją satysfakcji z przebiegu tegorocznej edycji, która – jak podkreślają – pokazała, że Rogoźno wciąż potrafi bawić się wspólnie, z rozmachem i sercem. Patronem medialnym tegorocznych Dni Rogoźna było Radio Wielkopolska.

Catering dietetyczny w Poznaniu: posiłki dopasowane do Twojego trybu życia

ARTYKUŁ SPONSOROWANY Niezależnie od tego, jak wygląda Twój dzień – istnieje sposób, aby odżywiać się zdrowo i regularnie. Dostępny także w Poznaniu catering dietetyczny to skuteczne rozwiązanie, które z powodzeniem dopasujesz do własnego trybu życia. Sprawdź, komu szczególnie przydadzą się takie gotowe posiłki i jak to rozwiązanie działa w praktyce. Catering dla zapracowanych – jak jeść zdrowo bez wychodzenia z biura? Wielogodzinna praca w biurze, częste spotkania, napięty grafik i szybkie tempo życia – to codzienność wielu z nas. W takich warunkach zdrowe odżywianie często schodzi na dalszy plan. Znacznie łatwiej sięgnąć po przetworzone jedzenie czy słodką przekąskę.  Często pracownicy na wysokich szczeblach nie mają nawet czasu na posiłek w ciągu dnia i nadrabiają to wieczorem w domowym zaciszu. Takie nawyki nie tylko negatywnie wpływają na samopoczucie i efektywność w pracy, ale w dłuższej perspektywie prowadzą do problemów zdrowotnych. Właśnie dlatego warto skorzystać z cateringu dietetycznego w Poznaniu, takiego jak Wygodna Dieta, z której ofertą zapoznasz się na stronie: https://www.wygodnadieta.pl/catering-dietetyczny-poznan.  W ramach takiej oferty otrzymasz posiłki na cały dzień. Mało tego, dzięki wygodnym opakowaniom możesz je zabrać ze sobą do biura, na przerwę do parku czy ulubionej kawiarni. To duża wygoda pod względem organizacji dnia.  A w jaki sposób możesz podgrzać catering dietetyczny? Jeśli dany posiłek lepiej smakuje na ciepło, możesz go włożyć do mikrofalówki, która zazwyczaj jest w biurach w większych firmach. Ważną informacją może być też to, czy catering dietetyczny można wrzucić w koszty – ustawodawca przewiduje taką możliwość w kilku konkretnych sytuacjach. Dieta dla aktywnych jako wsparcie w treningach Jeśli prowadzisz aktywny tryb życia i trenujesz regularnie, to na pewno masz świadomość tego, w jaki sposób jedzenie wpływa na Twoje efekty. Posiłki powinny być odpowiednio zbilansowane, aby miały wpływ nie tylko na wydolność, ale i wspierały regenerację potreningową.  Niestety, przygotowywanie jadłospisów, robienie zakupów i późniejsze gotowanie, jest bardzo czasochłonne. W takich sytuacjach również doskonale sprawdzi się catering dietetyczny. Zbilansowane proporcje składników odżywczych pomagają w osiąganiu lepszych wyników treningowych.  Najlepsze cateringi dla sportowców to takie, które są dopasowane do Twoich potrzeb. W takich firmach jak Wygodna Dieta możesz wybierać spośród wielu diet, np. sportowej (z przewagą węglowodanów) czy ketogenicznej (opartej na zdrowych tłuszczach). Nie zapomnij też o odpowiedniej kaloryczności posiłków. Możesz ją wybrać na stronie firmy.  Catering dietetyczny w Poznaniu dla zabieganych Dzień zaczynasz wcześnie rano, kończysz późnym wieczorem, a w międzyczasie załatwiasz dziesiątki spraw? Jesteś rodzicem, który prowadzi intensywny tryb życia lub masz własną działalność i inne zobowiązania? W takim trybie łatwo popaść w chaos żywieniowy. Dzięki gotowym posiłkom dostarczanym każdego dnia nie musisz się martwić o gotowanie – a to oznacza wiele zaoszczędzonych roboczogodzin. To rozwiązanie, które szczególnie docenią rodzice małych dzieci. Gdy pociecha absorbuje większość Twojej uwagi, łatwo zaniedbać własne potrzeby. A regularne i zdrowe jedzenie to podstawa dobrego samopoczucia oraz odpowiedniej ilości energii.  Inne grupy, a zwłaszcza osoby, które nie mają stałego grafika, jak freelancerzy, właściciele firm, pracownicy w terenie, również znajdą w cateringu dietetycznym wiele zalet. Przede wszystkim zyskasz pewność, że posiłki są dobrze zbilansowane, zdrowe i gotowe od razu do zjedzenia. Jeśli ze swojego menu musisz wykluczyć niektóre produkty spożywcze, np. zawierających laktozę, nabiał lub gluten, znajdziesz bez problemu dietę dopasowaną do swoich potrzeb – znajdziesz je w bogatej ofercie Wygodnej Diety. ARTYKUŁ SPONSOROWANY

Dni Rogoźna 2025 – część koncertowa: największe wydarzenie muzyczne roku!

Zbliża się jedno z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń w kalendarzu miejskim Rogoźna. Z okazji 745-lecia miasta przygotowano wyjątkową muzyczną majówkę – trzydniowe święto dźwięków, emocji i wspólnego świętowania. Od 1 do 3 maja Targowisko Miejskie w Rogoźnie zamieni się w scenę, na której wystąpią gwiazdy polskiej muzyki, DJ-e oraz lokalni artyści. Tegoroczna część koncertowa Dni Rogoźna zapowiada się jako widowisko z prawdziwym rozmachem, przyciągające mieszkańców gminy oraz okolicznych miejscowości. Muzyczne świętowanie rozpocznie się w czwartek, 1 maja. Już od godziny 18:00 na scenie pojawi się zespół Granda, a o 20:00 – jedna z najbardziej rozpoznawalnych formacji polskiej sceny alternatywnej – Strachy Na Lachy. Wieczór zakończy się taneczną zabawą pod chmurką, którą poprowadzi zespół Voice+ – aż do godziny 1:00 w nocy. Drugi dzień, 2 maja, upłynie pod znakiem energetycznych setów DJ-skich. Od 18:00 muzyczną atmosferę rozkręcać będą BasteQ, Cubase, Śmigi i Dee Jay Kacper. O 20:00 na scenie pojawi się tajemniczy gość specjalny, a tuż po nim – o 21:00 – wystąpi Tribbs, czyli autor największych klubowych hitów ostatnich lat. Taneczna noc zakończy się setem Dee Jay Kacpra. Zwieńczeniem świętowania będzie sobota, 3 maja – dzień pełen rodzinnych i artystycznych emocji. Od godziny 16:00 na scenie zaprezentują się mażoretki oraz dzieci i młodzież z lokalnych szkół. O 18:15 wystąpi Sara Frankiewicz, a tuż po niej – Big Band 241. Kulminacją wieczoru będzie koncert Marka Torzewskiego, którego poruszający i pełen klasy występ rozpocznie się o godzinie 20:00. Na uczestników każdego dnia czekać będzie również wesołe miasteczko oraz strefa gastronomiczna, czynne od godziny 15:30. Organizatorzy zapraszają całe rodziny, przyjaciół i wszystkich miłośników dobrej muzyki do wspólnego świętowania.

Swarzędz świętuje ku czci swojego patrona – Józefinki 2025

Zbliża się jedno z najważniejszych wydarzeń w kalendarzu miejskim Swarzędza – tradycyjne święto ku czci patrona miasta, Świętego Józefa. Józefinki od lat przyciągają mieszkańców gminy oraz okolicznych miejscowości. Tegoroczna edycja zapowiada się jako wyjątkowe wydarzenie, pełne atrakcji kulturalnych, rozrywkowych i integracyjnych. Jednym z kluczowych punktów programu będzie Miejska Gra Terenowa „Mebloberek”. To propozycja dla rodzin i grup znajomych, którzy chcą sprawdzić się w zakresie logicznego myślenia, współpracy i orientacji w przestrzeni miejskiej. Uczestnicy zmierzą się z szeregiem zadań rozmieszczonych na terenie Swarzędza. Rywalizacja odbędzie się w dwóch kategoriach: Rodzinnej oraz Drużynowej. W programie nie zabraknie także tradycyjnego Swarzędzkiego Spotkania Józefów – wydarzenia skierowanego do wszystkich, którzy noszą imię patrona miasta. W jego trakcie wyłonieni zostaną Józef i Józefa Roku, a każdy z obecnych otrzyma symboliczny upominek oraz poczęstunek – słynny Józefowy placek. Wieczór pierwszomajowy upłynie pod znakiem muzyki tanecznej. Na scenie wystąpią artyści reprezentujący różne dekady polskiej muzyki rozrywkowej. Usłyszymy m.in. Pawła Stasiaka z zespołem Papa Di, znanym z energetycznego repertuaru pop i dance. Główna część muzyczna odbędzie się pod hasłem „Disco Ponad Wszystko”, a wieczór zakończy set DJ-a Ando – Andrzeja Kamińskiego, prezentera związanego z Radiem Wielkopolska, które objęło wydarzenie patronatem medialnym. Organizatorem Józefinek jest Gmina Swarzędz oraz Swarzędzkie Centrum Kultury.

Radio Wielkopolska®
Radio Wielkopolska®